czwartek, 23 września 2010

Blog. Wpis pierwszy.


Zakładając tego bloga myślałam sobie, że powinien być o czymś... Mogłabym pisać o moich ukochanych psach, o kobietach podobno z Wenus i mężczyznach z nieszczęsnego Marsa, o korkach ulicznych i poszukiwaniu pracy. Ale tak naprawdę nie o tym chcę pisać. Albo nie tylko o tym. A więc blog będzie o życiu. Banalne? Mam nadzieję, że nie!

I tak na początek sobie myślę, że 22 września był dniem bez samochodu. A ja tak bardzo chciałabym mieć wreszcie dzień ze swoim własnym samochodem...



Moje ukochane Mazury... na taki widok trzeba będzie czekać do kolejnego lata...


10 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dokładnie tak jest!!! Patos bystrzacho, szybkoś mnie rozgryzł ;] Powiedz tylko, że to nie zazdrość, a podziw przez Ciebie przemawia :P A najlepiej powiedz, że jesteś Kominek 2 to już wgóle rozpłynę się w zachwycie ;]

    Gdybym chciała pisać tylko dla siebie zrobiłabym bloga zamkniętego ;] ALbo pisała pamiętnik, a mnie szczerze interesuje rozmowa z ludźmi, choćby onlajn. A może nawet onlajn bardziej.

    A swoją drogą dzięki Twojemu komentarzowi odbyłam podróż w czasie do momentu, gdy zakładałam bloga. I naprawdę straznie Ci dziękuję za wpis, miło wiedzieć, że się rozwijam w zamierzonym kierunku ;]

    A posty cenzuruję, a i owszem, ale tylko w niektórych przypadkach hipotetycznych, bo jeszcze mi się taki nie zdarzył. I dobrze robię, bo jesteś pierwszym, który zostawiłby mi jakiś szit w prezencie :]

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kominek jest, nie był ;] I ma się skubany całkiem nieźle, choć jego fanką nie jestem.

    Hmm.. ciekawa opinia, właśnie o takie mi chodzi. A co Twoich może - to właśnie 'może'... samą mnie zastanawia, że czasem komentarze są na temat, na który wogóle się nie spodziewałam. Też się uczę. A ja sama czasem mam ochotę na wierszowanie, czasem poprostu coś napisać, a czasem mam ochotę pogadać. Mój blog, moje reguły ;] Widzisz, mnie mniej interesuje co ludzie chcą czytać, bardziej to o czym ja chcę czy mam potrzebę pisać. A jeśli jest nam po drodze - to super.
    Mam w sobie wiele emocji i przemyśleń, o których chciałabym pisać. O ile na początku nikt ze znajomych nie miał tego bloga i było łatwiej, bo pisanie anonimowe nie budzi skojarzeń, o tyle teraz zastanawiam się bardziej. Nic na to nie poradzę, że czasem mam ochotę pisać o bzdurach a czasem siedzę zatopiona w myślach i przelewam rzeczy, o których z nikim w 4 oczy nie chciałabym rozmawiać... Obserwuję wiele blogów, są naprawdę różne. Różne pomysły ludzie mają na siebie i ciekawie się poznaje z tej perspektywy inne opinie czy zawirowania życiowe. Nie wiem, czy można non stop pisać wzniośle i patetycznie, może są ludzie, którzy codziennie przeżywają historie zapierające dech w piersi? Może. Z pewnością wenę trzeba dobrze karmić ;]
    A co do napinania się ;] ja to nie z tych. Z pewnością komentarze ożywiają bloga, ale dlaczego od razu mówić o napinaniu się?
    I tak samo te wszystkie wtyczki SM. Na blogu są narzędzia, z których ja sama korzystam u innych. To jest jedyny wyznacznik.

    Ps. Za szit uznaję niekonstruktywne komentarze, nie na temat, obraźliwe, rasistowskie itp. ;]

    Pozdrawiam :] Jeśli jeszcze coś mi przyjdzie do głowy, co chciałabym powiedzieć, to dopiszę. Lubię rozmowy z takimi osobami, jak Ty. Takimi wyrazistymi i konretnymi. I lubię czasem dostać od nich 'podupie', to strasznie mnie motywuje :]

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam problem z tym prehistorycznym IE, ciągle pokazuje jakieś błędy, więc mam nadzieję, że komentarz jest widoczny, bo się napisałam dużo ;]

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nigdy bym z własnej nieprzymuszonej woli nie używała IE, jeszcze w wersji 6 ;] ale coś przekombinowałam i nie jestem w stanie ani wykasować żadnego programu ani wgrać nowego, nawet aktualizacji. Jestem gadżeciarą i z komputerem nie miewam problemów, ale teraz coś porządnie zepsułam i trzeba system od nowa postawić [obstawiam jeszcze wirusa tfu tfu], a tego jedynego sama nie umiem zrobić. Pomoc już w drodze ;] Ale dziękuję za radę :]

    OdpowiedzUsuń