niedziela, 26 lutego 2012

Paris Paris be kind to me...

Prawda jest taka, że nigdy nie sądziłam, że pierwszy raz zobaczę Paryż biznesowo.
Miasto zakochanych, ja zakochana, a Paryż z obowiązku.
Obudziłam się rano z myślą, że mój opór wyjazdowy sięgnął poziomu szóstego na pięć istniejących,
Ale, że czasu do odlotu było mało, to też nie miałam się za bardzo kiedy nad tym rozwodzić.

Na lotnisku, przyglądając się tablicy odlotów, zapytałam mojego M., gdzie chciałby polecieć.
Gdyby mógł, gdziekolwiek.
Zerknął i powiedział, że do Bydgoszczy. Uwielbiam ten jego dowcip.
Ja w sumie nigdzie bym nie leciała. Całkiem lubię w niedzielę leżeć na kanapie, co i tak rzadko mi się udaje.
Ale, żeby nie wyjść na sześćdziesięcioletnią tetryczkę, wybrałam miasto, którego nazwy nie byłabym w stanie nawet przeczytać. Pewnie gdzieś w Skandynawii.  

Po lewej w samolocie leciał Francuz, który przez całą drogę rozwiązywał sudoku.
Ja zdążyłam dwa razy zasnąć i obudzić się, wstać, czytać książkę i przestać ją czytać i to kilka razy, a on powoli rozwiązywał sudoku na kartce o wymiarach dziesięć na dziesięć centymetrów.
Zawsze zadziwia mnie taki spokój ducha, którego mi z moim adhd tak brakuje.
Po prawej natomiast siedziała Pani, która umiała powiedzieć po angielsku tylko dwie rzeczy - hot water i red wine. Obie przydały się Jej bardzo podczas lotu.
Bardzo mi się takie podejście podoba.
Ja muszę to wszystkiego być przygotowana jak żołnierz na wojnę. Całkiem niepotrzebnie.

A teraz idę, idę zobaczyć cokolwiek.
Jak nie zobaczę Eiffel - to się będą ze mnie wszyscy śmiali.
Idę więc rozkminiać fringlisz i liczę, że się nie zgubię.
Zapomniałam już, że we Francji wszystko jest takie małe. Ulice, domy, pokoje, nawet winda.
       

4 komentarze:

  1. Pewnie to i piękne miasto, ale nie jest dla mnie jakimś priorytetem podróżniczym. No, ale być w Paryżu i nie widzieć wieży Eiffela, to niemal niemożliwe

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkim Paryż kojarzy się tak magicznie. Zadziw nas! Czekam na opowieści codzienności. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. czasem warto obudzić w sobie dawno uśpione pokłady spontaniczności i cieszyć się chwilą,nawet podczas slużbowej podróży;)
    udanego zwiedzania;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ty w Paryżu z obowiązku, ja we Francji, ale nie w Paryżu. To jest dopiero ubaw :D

    OdpowiedzUsuń