niedziela, 26 lutego 2012

Jak to się robi w Paryżu?

Przyleciałam wcześniej, żeby zobaczyć kawałek tego miasta.
Sama.
I jest mi z tym i dobrze, i źle.
Przyjemnie jest móc się sprawdzić, poznać trochę lepiej, przemyśleć kilka rzeczy i z perspektywy odległości zrozumieć coś, czego nie widzi się u siebie.  
Ja lubię takie gonitwy myśli, które daleko od domu układają się w głowie jak puzzle na stole. 
Bo czasem trzeba dać się wyrwać z korzeniami. Zrestartować.
Ale samotnie pita kawa nie smakuje tak, jak by mogła. 
Hotelowe łóżko jest za duże. 
Nie ma się z kim podzielić bagietką. 

A Paryż?
Paryż pachnie mi jesienią. 
Warszawę znowu dzisiaj rano zasypał śnieg, a tu czuję w powietrzu wczesną jesień - tą lubię najbardziej.
Budowle są monumentalne. Nie mieszczą mi się w obiektywie telefonu. 
Wszystko trzeba zapamiętać oczami.
Szwendałam się dzisiaj trzy godziny ulicami i uliczkami. 
Jadłam orzechy w miodzie pod Wieżą Eiffla, robiłam zdjęcia, gubiłam się i znajdowałam drogę. 
I mam de ja vu, że już mi się to kiedyś śniło...





 






      

14 komentarzy:

  1. nie wiem, co ludzie widzą w Paryżu. Mieszkałam tam ... Myślę że jest przereklamowany nadęty i sztuczny ... ale to tylko moje zdanie

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli to Twój kolor włosów na nagłówku, to jaką farbą uzyskałaś tak cudny rudy?:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne widoki. Szczerze zazdroszczę, bo sama nigdy nie byłam w Paryżu (za to w Cannes nocą, co zresztą pamiętam jedynie ze zdjęć, gdyż miałam wtedy jakieś 6 lat). Chciałabym tak jak Ty móc znaleźć się zupełnie sama w obcym, wyjątkowym mieście. Bo z Twoich zdjęć pachnie magią.

    OdpowiedzUsuń
  4. Paryż... Słyszałam, że klimatyczne miasto.
    Osobiście znam je tylko ze zdjęć, jednak wszystko przede mną. Kiedyś wyruszę mu na spotkanie i mam nadzieję, że moje pozytywne wrażenie nie zostanie zbyt mocno zachwiane.

    OdpowiedzUsuń
  5. Paryż, Madryt, Barcelona, Rzym... wszystkie te miasta są jakoś tam przereklamowane, ale jak się przyjeżdża tylko na chwilę, to tego aż tak nie czuć ;]

    Ciężko jest znaleźć ładny rudy, i żeby jeszcze wytrzymał miesiąc. Spróbuj z Innoa u fryzjera, ale jest śliczny, bez amoniaku. Najbardziej go lubię. Ostatnio nie miałam czasu na fryzjera i testuje Loreal Preferance. Tam są dwa intensywne rude.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne zdjęcia! :-)
    Aż chce się tam być. Może i przereklamowane, może i lepiej prywatnie, a nie służbowo, ale i tak warto zobaczyć. Ja jeszcze nigdy nie byłam. Ale będę! ;-)
    Miłego!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo romantyczne zdjęcia.
    Mam wielki sentyment do Paryża i chcę tam powrócić...
    www.mlodakrew.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. czyli jednak udało się zobaczyć wieżę eiffla :) wstydu nie będzie ;) śliczne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  9. no tak mnie zawsze korygują, gdy wygłaszam swoje znudzenie Paryżem, ze P jest piękny ale bez Francuzów, no cos w tym jest, nawet duże Coś:-)
    pociąga pewnie zawsze to co nieznane nieodkryte,
    ja bym chciała do Barcelony:-)))) nigdy nie byłam i do Pragi bo byłam z krótko
    jest tyle miejsc ...

    OdpowiedzUsuń
  10. Barcelona nie jest przereklamowana, kwestia jak długo się tam jest. Paryż mnie nie uwiódł z wielu względów, ale co tam. Piękne fotki, piękne!

    OdpowiedzUsuń
  11. a ja kocham i Paryż i Barcelonę i Pragę. Bardzo śliczne foty! :)

    OdpowiedzUsuń