poniedziałek, 21 stycznia 2013

PARIS is always a good idea!

Z okna pokoju na drugim piętrze hotelu padający śnieg wygląda jak ruchoma dekoracja dopełniająca iluminację ulicy.
Paryż znowu odwiedzam samotnie.
Na przekór tym romantycznym projekcjom w głowie, w ktorych ja i on, w przytulnej knajpce z czerwonym neonem, na rogu Rue Roquépine i Cambacérès pijemy wino, śmiejemy się i zapominamy o reszcie świata.
Samotnie gubię się w wąskich uliczkach i samotnie dopijam kawę w pustej o tej porze kawiarni.
Wracam do pustego pokoju, z idealnie białą pościelą i ciszą na pustych korytarzach.
Z okien podglądam francuskie kszątanie się francuzów i myślę, że okiennice dodają ich życiu uroku.
W podróżowaniu uwielbiam to, że wstaję w Warszawie, ale tak naprawdę budzę się gdziekolwiek, parę godzin później.
Zupełnie, jakby ktoś wyciągnął mnie z mojej codzienności i włożył w zupełnie inną scenerię, trochę z filmu.
Francuskiego.
I bardzo to lubię.



8 komentarzy:

  1. Paryż jest dobry zawsze. O każdej porze roku. Choćby na chwilę.

    OdpowiedzUsuń
  2. No więc... jak pachnie Paryż :)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czystą pościelą w hotelowym pokoju, bagietkami i kawą rano. Czyli wcale nie nadzwyczajnie ;)

      Usuń
  3. Moje marzenie to Paryż samotnie. Chociaż może lepiej jakieś piękniejsze miasto...

    OdpowiedzUsuń
  4. ...a dla mnie Paryż w wspomnieniach pachnie jeszcze dżemem malinowym :)
    Uwielbiam tam bywać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. cudownie!
    nawet nie wiesz, jak chętnie spędziłabym weekend samotnie w Paryżu!

    pozdr. AL / Alice! wake up!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zasadzie to całkiem proste: 2 godziny w samolocie i juz ;)
      Na codzien wszystko jest daleko i nieosiagalne, dopiero jak sie jest na miejscu okazuje sie, ze to rzut beretem ;)
      Polecam! :)

      Usuń