Jestem łatwowierna
Łatwo wmówić mi wyższość
Nie moją
Tą subiektywną, nieobiektywną, tą Twoją
Ale spokojnie
Jeszcze myślę, czuję i jeszcze mi się chce
Najwyżej kieliszek Cabernet Sauvignon wypiję dla odwagi
Oraz dla krwawego smaku
I pójdę zdobywać świat
Ze szminką na ustach i w niebotycznie wysokich szpilkach
Dokładnie tak, jak lubię.
Bo bojowych barw potrzebuję w najbliższym czasie. Potu, łez i krwi. I zwycięstwa!
od wina głowa boli, ale łyk dla kurażu uwzglęgniam :)
OdpowiedzUsuńpomijam akcesoria , ale uczucia tutaj opisane nie są mi obce. nie wiem tylko czy moja interpretacja była trafna .
Och bo to wino to ma zagrzać do walki a nie pokonać już na starcie ;]
OdpowiedzUsuńAkcesoria to rzecz względna. Jeśli uczucia nie są obce, to właśnie o to chodziło.
A ja mam coś do zrobienia, tylko muszę zatkać uszy czasem na złośliwości i te chwile zwątpienia w mojej głowie ;]
Rzeczywiście zabrzmiało bojowo :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia
Przesadna nie jestem ale cenie tradycje wiec tradycyjnie za zyczenia powodzenia nie podziekuje, ale przydadza sie bardzo!!! :)
OdpowiedzUsuńcóż, więc mi też pozostaje życzyć powodzenia ;)
OdpowiedzUsuńa co do tego przystanku: nie wiedziałam że był w Polsce. przetrwał chociaż w całości?
Paula - link: http://hatalska.com/2008/10/13/z-klasyki-ambientu-czyli-przystanki-inaczej/#more-1476
OdpowiedzUsuńprzystanek IKEA oraz inne perełki ;]
NIEdziękuję ;]
Gdyby w szpilkach nie poszło jak trzeba, to zmień buty i właź oknem!
OdpowiedzUsuńPS. Dobry wiersz lepszy od modlitwy.
Czy wiersz moze byc modlitwa? Mam nadzieje, ze tak.
OdpowiedzUsuńW szpilkach tez umiem oknami wlazic ;)