Szczęście to chwile.
Dłuższe, krótsze, ale chwile.
Jeśli zacznę zastanawiać się nad nim, to szybko okaże się, że do pełni brakuje mi wielu rzeczy.
W swoim zabieganiu gubię tak wiele znaczeń.
Zapominam, jak bardzo wierzę w siebie, w ludzi, ktorych spotykam na swojej drodze, w rzeczy, które jedynie czuję, bo tak naprawde nie wiem...
Teraz
Nie widzę chmur na niebie.
Nie sięgam gwiazd.
Zastanawiam się, czy bluzka pasuje do spodni.
Banały.
Zawsze wydawało mi się, że brakuje mi odwagi, żeby rzucić wszystko i z plecakiem wyjechać na drugi koniec świata.
Choć kilka razy rzucałam wiele i z dnia na dzień zmieniałam wszystko.
Że brakuje mi wiary.
Chociaż na niej oparłam to, co najważniejsze w moim życiu.
Że nie ma we mnie niczego nadzwyczajnego.
Chociaż całe życie udowadniałam, jak bardzo jestem wyjątkowa.
Zawsze wydawało mi się, że chcę więcej, mocniej, bardziej.
Zawsze czuję niedosyt.
Siedzę na schodach pod blokiem.
Przed chwilą dziwka wsiadła do samochodu klienta.
Dziwny jest ten świat.
Niejednoznaczny.
zawsze czuję niedosyt ...
OdpowiedzUsuńi nienasycenie
i okruchy jedynie po głównym daniu
Fajne jest odkrywanie tego, że jest się wyjątkowym (jednak!) :))
OdpowiedzUsuńMam tak samo...zawsze - ale to zawsze - wydaje mi się, że mogłabym więcej i lepiej...że nie jestem normalna (czytaj zwyczajna...), że chcę coś po sobie zostawić jak świat zwali się na głowę i niebo pęknie...
OdpowiedzUsuńzawsze bardziej i więcej , ale czasem trzeba się zatrzymać i zapytać się czy rzeczywiście warto. Czasem banały sprawiają najwięcej radości, bez nich te wszystkie chwile nie byłyby takie jakie są. Z każdej chwili kiedy życie gna trzeba chwytać jak najwięcej.
OdpowiedzUsuń