A najbardziej dzisiaj martwi mnie to, że wszystko przemija.
Nigdy tyle i w taki sposób nie myślałam o tym fakcie, jak w ostatnim czasie.
Po co myśleć o śmierci jeśli żyję i na jutro umówione mam tyle planów?
Ale żaden dzień nie zdarzy się dwa razy.
Życie to powolne oczekiwanie na starość, z czasem coraz bardziej zdaję sobie z tego sprawę.
Dwoje ludzi idzie razem przez życie, na dobre i na złe,
Aż w końcu przychodzi taka chwila, która jednego z nich odbiera...
Czekanie. Przeczekanie.
Parszywy mam dzisiaj humor.
Zagoniłam się w ciemny kąt brzydkiego pokoju i nigdzie nie widzę zielonych neonów z napisem exit.
Najchętniej uciekłabym gdzieś poszukać szczęścia, bo utarte ścieżki prowadzą mnie prosto na ściane, w którą mogę jedynie walić głową.
Stoje w bezruchu i marudzę, że jestem wielce nieszczęśliwa.
Bez sensu zupełnie, bo to jedynie bełkot jakiś spowodowany czasową dysfunkcją ośrodków szczęścia.
Niech mnie tak ktoś za rękę weźmie i kawałek poprowadzi.
Dalej dam sobie radę sama.
I nie podoba mi się, że z drzew spadają brązowe liście.
Lato się kończy.
To zawsze utwierdza mnie w poczuciu przemijania.
* Słowa Zofii Czerwińskiej, z Kaprysik M.Szczygieł o ludzkim nienasyceniu, niespełnieniu i zachłanności.
"Nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy,
OdpowiedzUsuńz tej przyczyny pomrzemy bez rutyny."
Szymborska. Uwielbiam ten wiersz ♥
OdpowiedzUsuń