Od ponad tygodnia codziennie szukam mieszkania.
Wnikliwie.
Czy aby napewno półki będą odpowiednio dobrze eksponować moje bibeloty,
Czy kolorystyka wnętrza pasuje do mojego aktualnego stanu wewnętrznego,
Czy faktura kanapy zapewni mi poczucie przytulności i bezpieczeństwa w zimowe wieczory.
No rozkminka w detalach na maxa.
Chłopaki znaleźli mieszkanie w jeden wieczór.
JEDEN WIECZÓR!!!!!!!
Staram się nie denerwować, ale ich przewaga jest przytłaczająca.
Ja znam każde potencjalne mieszkanie na pamięć i mam w głowie kilka potencjalnych możliwości urządzenia nabywanej przestrzeni, aby było i pięknie i miło.
A oni pragmatyczni do bólu uznali, że jest zmywarka, kanapa i duży tv. I podjęli decyzje.
W jakąś godzinę. Wszystko trwało godzinę!
Wychodzi na to, że jestem skomplikowanym bytem żeńskim.
Do tego bezdomnym.
Znam z autopsji to uczucie, ale już mam, uff
OdpowiedzUsuń