To, co miało się wydarzyć, w zasadzie już się wydarzyło.
Noc, przypadkowi ludzie, przypadkowe miejsca.
Jak w życiu.
Droga, którą trzeba przebyć.
Samemu.
Warszawa, dzisiaj...
Kolejny rok mojego nieładu, który w całym swoim szaleństwie prowadzi do takich poranków, jak ten.
Jest miło.
Skro jest miło to jest chyba dobrze...
OdpowiedzUsuń