Akcja: ja plus kolejka długa jak cholera; ja robię ekspresowe zakupy, zachciało mi się musującego wina
Kasjerka: a dowodzik?
Ja: ....?
Ja:
Mało brakowało, a ledwo żywy M. (Swoją drogą jacy Ci mężczyźni nieprzystosowani. Kupowiśmy dzisiaj prezenty zaledwie przez sześć godzin ;) musiałby do mnie z moim dowodem podjechać, bo naprawdę to kuriozum, żeby mnie o bezprawny dostęp do alkoholu posądzać. Musiałabym ewentualnie tym dowodem przed oczami kasjerce śmignąć.
Przy okazji zrobiłam szybkie obliczenia w głowie. Wyszło, że 18 lat to ja miałam wieki temu. Wieki! To było tak dawno, że wtedy 30latka wydawała mi się starą kobietą. Ze zmarszczkami i awersją do mody. Starą, przytłoczoną życiem i jego banałami.
I naprawdę nie wiem kiedy i jak to się stało, że ja już taka - metrykalnie - stara jestem.
Człowiek ma tyle lat na ile się czuje ;P
OdpowiedzUsuńJeśli trzydziestkę nazywasz metrykalnie starą, to siedemdziesięciolatkę jak nazwać?? ;)
Pozdrawiam
Nazywam z przekorą ;) ja sie czuje caly czas jak 18ka, no moze 22, ale to max. Stąd moje zdziwienie za kazdym razem, gdy sobie uswiadamiam ile naprawde mam lat ;P
UsuńMnie w młodości (liceum) notorycznie mylono z dziewczyna. Wchodzę do piekarni, a tam: "Jaki chleb dla pani?"
OdpowiedzUsuńWolę "obsuwy" z wiekiem niż z wyglądem jednak.
pzdr
Wiek jest sprawa bardzo wzgledna;))
OdpowiedzUsuńFaktycznie zabawna sytuacja ;p
OdpowiedzUsuńA obrazek mnie rozbawił! ; )