Po co być w zwiazku jeśli status singielki daje client service na najwyższym poziomie. Co noc to inna impreza, jeśli tylko masz ochote iść the night belongs to you. koniec końców znajdujesz sie na imprezie, gdzie polski szołbiznes robi fame i myślsz sobie, że Tobie to wszystko wisi. Wsiadasz w takse i jesteś w domu.
Czytam książke o Marylin Monroe i myśle sobie, że w porównaniu z nią mam realne, namacalne życie. Nie znałam historii jej życia od tej strony...
och jak ja bym chciała tę książkę przeczytać! ajajajaj! ja tam lubię nie bycie singielką i nudę małżeńską czasem.. choć nie mam czasu na nudę, bo po prostu żyję;) a dziś w nocy all night long na Kazimierzu:)
OdpowiedzUsuńKaś ale ja mysle, ze szczesliwe malzenstwo to i nudzi sie fajnie :)
OdpowiedzUsuńWiec moze kiedys... ;) a poki co mam takie parcie wokolo siebie na zwiazki, co koniec koncow mysle nie jest dobre. Czasem sie zastanawiam, czy nie przesadzam z emancypacja, ale wole to jniz marudzenia ;)
A ksiazka jest swietna, chociaz trudna. Mialam zupelnie inny obraz MM zanim ja przeczytalam.
Ja wciąż tęsknię za uregulowaniem życia ( byciem w związku) a jednak kocham to moje singlowe życie :D nie można trzymać kilku srok za ogon ;-P a co to za fajowa książka?!?! D:-D
OdpowiedzUsuńNa mnie już rodzina postawiła krzyżyk i uważają, że skończę jako stara panna, bo w każdym pokoleniu w rodzinie musi być taki przypadek. A ja im na to, że czy muszę się wiązać z kimś, kto mi się nie podoba, kto mnie nie interesuje, z kim mi nie po drodze i kogo nawet za bardzo nie lubię, tylko dlatego żeby innym zamknąć usta?
OdpowiedzUsuńJeśli być z kimś, to na pewno nie dlatego żeby nie być samemu. A książkę o MM niedawno czytałam :)
Książka to Marylin, Ostatnie Seanse Michela Schneidera. Ale to chyba nie jedyna pozycja o Niej wydana w ostatnim czasie.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to domena Warszawy, ale 95% moich znajomych to single. Ja zawsze parłam w kierunku zwiazkow, a teraz wszystko sie zredefiniowało :)
Gdzie to wszystko prowadzi...? ;)
Czytamy tą samą książkę. Dla mnie to wyjątkowa pozycja i pewnie wkrótce o niej napiszę. Jestem już po "Zapiskach intymnych", wydanych ostatnio. Dochodzę do wniosku, że nie wiemy nic o człowieku, gdy kierujemy się tylko obrazami i komentarzami innych.
OdpowiedzUsuńCo do bycia singlem - myślę, że zawsze trudniej jest być samemu. A i w związku można znaleźć wiele wolności. Wystarczy spotkać odpowiednią osobę. Ale żeby to zrobić trzeba szukać. I tylko w tym znaczeniu - poszukiwania - widzę sens bycia singlem.
Pozdrawiam ciepło
Ja właśnie przez te wyobrażenia o naprawdę szczęśliwym związku nie chcę kompromisow i chodzenia na łatwizne. Nie jest sztuką być z kimś. Sztuką jest być z kimś dobrze. Czasem mysle, ze nie znajde nikogo szytego na moja miare. I co wtedy-pewnie nic. Zycie trzeba przezyc najlepiej jak sie umie, czasem oznacza to wyjscie poza schemat. Wiele osob szuka na sile, to do niczego dobrego nie prowadzi. Tak mysle, chociaz niekiedy brakuje obecnosci tej drugiej osoby.
OdpowiedzUsuńW ksiazce najmocniej mna wstrzasa to, co miedzy wierszami. Te zdania, ktore jedynie ocieraja sie o kolejne historie... Koniecznie musze tez 'zapiski intymne' przeczytac.
wydaje mi sie, że wiem o MM wszystko, wszystko co dostepne było... była moją idolką od zawsze, martwa idolka, ale jednak...
OdpowiedzUsuńhttp://marilynmonroe.prv.pl/
jak byłam singielką było fajnie, doceniałam uroki życia, na wszystko miałam czas, wariowałam, szalałam, jeździłam po świecie. Potem wszystko się zmieniło i zostałam Matką :-)
OdpowiedzUsuńMam kilka koleżanek singielek i dziwię się, że tak strasznie im ten stan przeszkadza i włażą w kretyńskie związki, które od początku są skazane na porażkę. Myślę, że nie warto iść na skróty i warto znaleźć kogoś kogo akceptujemy. Choć im dłużej żyje tym mniej mi jest potrzebny facet do życia:-)
@Beata dziękuję za stronę. Szczerze mówiąc historia MM, zanim przeczytałam tą książkę, wydawała mi się dużo prostsza...
OdpowiedzUsuńBalbina - właśnie tych kretyńskich związków obiecałam sobie unikać. Bo póki co czuję się zmęczona wiązaniem się i przekonana, że spotkanie kogoś, z kim mi będzie lepiej niż same, jest awykonalne ;]