Zobaczyłam dzisiaj ten obrazek
i reflektowałam się, że jakieś takie smutne te moje ostatnie posty wychodzą. Sama nie wiem dlaczego, bo przecież na co dzień nie brakuje mi entuzjazmu.
Dlatego teraz bardzo przyziemnie i wesoło, dla równowagi i harmonii na tym blogu. Taka krótka ilustracja ról społecznych w związku. Nie za bardzo wychodzi mi gotowanie obiadków i rodzenie dzieci, więc cały czas szukam alternatywy dla swojej przyszłości. Być może to jest właśnie jakaś perspektywa :)
Polecam zresztą Chatę Wuja Freda miłośnikom wysublimowanej rzeczywistości w wydaniu graficznym.
Trochę kolorków nigdy nie zaszkodzi ;P
OdpowiedzUsuńZwiązki i rodzenie dzieci każdemu wychodzą, tylko każdemu nieco inaczej ;P tak to sobie sama tłumaczę ;P
Szkoda że w prawdziwym życiu nie jest tak prosto...
OdpowiedzUsuńMożna rzec: samo życie
OdpowiedzUsuń