W domu mam istne wariactwo. Słodkie, psie wariactwo. W ostatnią sobotę nasza nie mała gromada powiększyła się o kolejne męskie cztery łapy. Mała brązowa kulka, która już teraz jest większa od starszego suczydła rozpierdziela chałupę. Bo inaczej tego nazwać nie można.
Moje dotychczasowe szczeniory w liczbie dwie szanowne damy nie miały żadnych głupkowatych pomysłów - leżały i słodko wyglądały. Teraz jest ciut inaczej. Zdecydowanie ciut inaczej. Aktualnie więc uczymy się chować wszystko, bo wszystko na drodze szczeniaka staje się idealnym przedmiotem do gryzienia. Ratujemy piloty, kable, części garderoby, opróżniliśmy wszystko na wysokość 1 metra, a i tak ciągle wyciągamy psu z pyska przedmioty wyposażenia domu. Pies szczególnie upodobał sobie moje szpilki, wyjątkowo przypadł mu do gustu włoski model. Psia kość! Dwukrotnie dzisiaj wyciągałam mu je z pyska. A więc rozsuwana szafa nie jest już problemem.
Moje dwie panienki nasz pomysł równoważenia sił damsko męskich przyjęły z umiarkowaną radością. Jedna przestała się odzywać i ostentacyjnie odmawia jakiejkolwiek współpracy. Starsza, której wydaje się, że jest amstafem, za cel wzięła sobie niedopuszczanie gówniarza na metr nawet do siebie. Skutecznie, póki co. Także w domu mamy wojnę, fochy, podchody i awantury. A hodowczyni z uśmiechem na twarzy życzyła nam dużo sił i optymizmu na najbliższe pół roku.
Szczeniak właśnie opanował wchodzenie na kanapę. Kolejna twierdza zdobyta.
A poza tym ma wielkie łapska, przepiękne oczy, świetnie całuje i musi popracować na ogólną koordynacją, bo jest totalnym ciapą.
Oto on, hrabia na włościach.
Czarny Huragan - i takich psich podrostków należy uwielbiać po starość... :)
OdpowiedzUsuńMój Jovan po 16 latach nadal miewa momenty szczenięcego przekomarzania się :)
Pozdrawiam ciepło
No, no nie jest zbyt fotogeniczny ;)
OdpowiedzUsuńha to macie wesoło:)
OdpowiedzUsuń