Blog. Wpis pierwszy.
Zakładając tego bloga myślałam sobie, że powinien być o czymś... Mogłabym pisać o moich ukochanych psach, o kobietach podobno z Wenus i mężczyznach z nieszczęsnego Marsa, o korkach ulicznych i poszukiwaniu pracy. Ale tak naprawdę nie o tym chcę pisać. Albo nie tylko o tym. A więc blog będzie o życiu. Banalne? Mam nadzieję, że nie!
Zakładając tego bloga myślałam sobie, że powinien być o czymś... Mogłabym pisać o moich ukochanych psach, o kobietach podobno z Wenus i mężczyznach z nieszczęsnego Marsa, o korkach ulicznych i poszukiwaniu pracy. Ale tak naprawdę nie o tym chcę pisać. Albo nie tylko o tym. A więc blog będzie o życiu. Banalne? Mam nadzieję, że nie!
I tak na początek sobie myślę, że 22 września był dniem bez samochodu. A ja tak bardzo chciałabym mieć wreszcie dzień ze swoim własnym samochodem...
Moje ukochane Mazury... na taki widok trzeba będzie czekać do kolejnego lata...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak jest!!! Patos bystrzacho, szybkoś mnie rozgryzł ;] Powiedz tylko, że to nie zazdrość, a podziw przez Ciebie przemawia :P A najlepiej powiedz, że jesteś Kominek 2 to już wgóle rozpłynę się w zachwycie ;]
OdpowiedzUsuńGdybym chciała pisać tylko dla siebie zrobiłabym bloga zamkniętego ;] ALbo pisała pamiętnik, a mnie szczerze interesuje rozmowa z ludźmi, choćby onlajn. A może nawet onlajn bardziej.
A swoją drogą dzięki Twojemu komentarzowi odbyłam podróż w czasie do momentu, gdy zakładałam bloga. I naprawdę straznie Ci dziękuję za wpis, miło wiedzieć, że się rozwijam w zamierzonym kierunku ;]
A posty cenzuruję, a i owszem, ale tylko w niektórych przypadkach hipotetycznych, bo jeszcze mi się taki nie zdarzył. I dobrze robię, bo jesteś pierwszym, który zostawiłby mi jakiś szit w prezencie :]
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKominek jest, nie był ;] I ma się skubany całkiem nieźle, choć jego fanką nie jestem.
OdpowiedzUsuńHmm.. ciekawa opinia, właśnie o takie mi chodzi. A co Twoich może - to właśnie 'może'... samą mnie zastanawia, że czasem komentarze są na temat, na który wogóle się nie spodziewałam. Też się uczę. A ja sama czasem mam ochotę na wierszowanie, czasem poprostu coś napisać, a czasem mam ochotę pogadać. Mój blog, moje reguły ;] Widzisz, mnie mniej interesuje co ludzie chcą czytać, bardziej to o czym ja chcę czy mam potrzebę pisać. A jeśli jest nam po drodze - to super.
Mam w sobie wiele emocji i przemyśleń, o których chciałabym pisać. O ile na początku nikt ze znajomych nie miał tego bloga i było łatwiej, bo pisanie anonimowe nie budzi skojarzeń, o tyle teraz zastanawiam się bardziej. Nic na to nie poradzę, że czasem mam ochotę pisać o bzdurach a czasem siedzę zatopiona w myślach i przelewam rzeczy, o których z nikim w 4 oczy nie chciałabym rozmawiać... Obserwuję wiele blogów, są naprawdę różne. Różne pomysły ludzie mają na siebie i ciekawie się poznaje z tej perspektywy inne opinie czy zawirowania życiowe. Nie wiem, czy można non stop pisać wzniośle i patetycznie, może są ludzie, którzy codziennie przeżywają historie zapierające dech w piersi? Może. Z pewnością wenę trzeba dobrze karmić ;]
A co do napinania się ;] ja to nie z tych. Z pewnością komentarze ożywiają bloga, ale dlaczego od razu mówić o napinaniu się?
I tak samo te wszystkie wtyczki SM. Na blogu są narzędzia, z których ja sama korzystam u innych. To jest jedyny wyznacznik.
Ps. Za szit uznaję niekonstruktywne komentarze, nie na temat, obraźliwe, rasistowskie itp. ;]
Pozdrawiam :] Jeśli jeszcze coś mi przyjdzie do głowy, co chciałabym powiedzieć, to dopiszę. Lubię rozmowy z takimi osobami, jak Ty. Takimi wyrazistymi i konretnymi. I lubię czasem dostać od nich 'podupie', to strasznie mnie motywuje :]
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMam problem z tym prehistorycznym IE, ciągle pokazuje jakieś błędy, więc mam nadzieję, że komentarz jest widoczny, bo się napisałam dużo ;]
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNigdy bym z własnej nieprzymuszonej woli nie używała IE, jeszcze w wersji 6 ;] ale coś przekombinowałam i nie jestem w stanie ani wykasować żadnego programu ani wgrać nowego, nawet aktualizacji. Jestem gadżeciarą i z komputerem nie miewam problemów, ale teraz coś porządnie zepsułam i trzeba system od nowa postawić [obstawiam jeszcze wirusa tfu tfu], a tego jedynego sama nie umiem zrobić. Pomoc już w drodze ;] Ale dziękuję za radę :]
OdpowiedzUsuń