Pokazywanie postów oznaczonych etykietą krew na rękach. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą krew na rękach. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 29 października 2012

- wszystko gra -

Nie mam nic do powiedzenia.
Nie ma słów.
Obrazy, które zostają blizną na oczach.
Historie, od których usycham.
Za każdym razem trochę, po trochę.
A życie toczy się dalej.
Na błyszczącej okładce uśmiechnięta buzia w lux makijażu.
Bon ton i szminka w kolorze gimme your love za 274 polskich nowych złotych.
Za jakość się płaci.
A codzienność dzieje się na szarych stronach brukowców,
po lekturze których zostają brudne ręce.
Od tuszu.
Jak dłonie Lady Makbet w ekranizacji Welles'a z 1948 roku.
Czarne od krwi jak od smoły.
To było zanim wynaleziono kolor.
Do zmycia pod ciepłą wodą.
Mydłem o zapachu mandarynki.
Do skóry wrażliwej.
Za jedyne sześć złotych w dyskoncie.
Pies z kulawą nogą i alkoholik, co kiedyś był profesorem.
Matki, które nie kochają i mężowie z mocnym lewym sierpowym.
Dopóki śmierć Was nie rozłączy.
A koty na wsi się topi. Takie życie.

Potworność kreuje się sama czy my jej pomagamy?