Psy szaleją na śniegu jak pijane zające. Mordy im się śmieją od ucha do ucha, ogony machają psem i naprawdę przyjemnie jest patrzeć, jak wpadają w biały puch rozrzucając go na boki. Mróz skrzypi śniegiem, śnieg błyszczy się jak milion monet, a ja bez dwóch co najmniej swetrów na sobie nie wystawiam nosa z domu.
Co będę pisać, lepiej pokazać zdjęcia, bo pięknie to wygląda.
A na tarasie tylko królów brakuje do tych tronów.
I jeszcze jedna moja mała prośba. Do 21 grudnia odbywa się akcja wirtualnego dokarmiania psiaków, działa na zasadzie Pajacyka. Info o psach jest tu, tam też znajdziecie więcej wiadomości o samej akcji. Kliknijcie więc proszę codziennie w jakiegoś biedaka, to tak niewiele. Mi, zwłaszcza w tą mroźną, wieczorową porę ciężko na sercu ze świadomością, jak fatalnie wygląda sytuacja w schroniskach i tym samym życie wielu psiaków. One się na świat nie prosiły i same w tych klatkach nie pozamykały. Z góry dziękuję za każdy klik.