Cisza
W domu.
Wcześnie,
Na zewnątrz światła,
My
w ciemności
światłem latarni rzucamy cienie na ścianie.
Przychodzisz i robisz zamęt
Przestawiasz mi rzeczy
Po swojemu
Mieszasz uczucia
Jak cukier w herbacie.
W weekend liczymy podwójnie
Dwa kubki po kawie w zlewie
Dwa talerze na stole na śniadanie.
Dwa cienie i oddechy teraz, w ciszy.
Nie boję się wracać do pustego domu,
Kupować 4 plasterki żółtego sera
dla siebie
I jednej bułki na kolację.
Ale boję się, że kiedyś może, choć jeszcze nie dzisiaj,
Nie będzie za kim tęsknić, kogo kochać,
Tak zwyczajnie, co dzień.
mógłbym to sam napisać. gdybym potrafił. dobrze, że ktoś potrafi za mnie.
OdpowiedzUsuń