sobota, 10 listopada 2012

samotność kontrolowana




Cisza
W domu.
Wcześnie,
Na zewnątrz światła,
My
w ciemności
światłem latarni rzucamy cienie na ścianie.
Przychodzisz i robisz zamęt
Przestawiasz mi rzeczy
Po swojemu
Mieszasz uczucia
Jak cukier w herbacie.
W weekend liczymy podwójnie
Dwa kubki po kawie w zlewie
Dwa talerze na stole na śniadanie.
Dwa cienie i oddechy teraz, w ciszy.
Nie boję się wracać do pustego domu,
Kupować 4 plasterki żółtego sera
dla siebie
I jednej bułki na kolację.
Ale boję się, że kiedyś może, choć jeszcze nie dzisiaj,
Nie będzie za kim tęsknić, kogo kochać,
Tak zwyczajnie, co dzień.


9920_c98e




1 komentarz:

  1. mógłbym to sam napisać. gdybym potrafił. dobrze, że ktoś potrafi za mnie.

    OdpowiedzUsuń