Pokazywanie postów oznaczonych etykietą miesiąc. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą miesiąc. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 15 lutego 2011

Miesiąc później...


Niewyobrażalnie szybko leci czas. Aż wstyd się przyznać, że od mojego ostatniego wpisu minął prawie miesiąc. Głowa aż huczy mi od myśli, których nie mam czasu materializować klawiaturą komputera. W tym czasie już dwa razy przyszła wiosna, po czym znów od nowa pod nogami chrzęści mróz. Mam kilka nowych postanowień, kilka planów więcej i zmian, które koniecznie trzeba wprowadzić.

A poza tym wszystko płynie swoim utartym torem. Od poniedziałku tęsknię już za weekendową jajecznicą, weekend kończy się zanim na dobre się zacznie i zaczynamy poniedziałkiem od nowa.

Wczorajsze Walentynki uświadomiły mi, że jestem przeciwna byciu przeciwną Walentynkom. A niechże sobie będą, niech te kiczowate czerwone serduszka zalewają wystawy sklepowe, nie mam nic przeciwko temu. Ale jakoś tak męczy mnie narzekanie i psioczenie przy tej okazji. Przy każdej innej w sumie też.

A wczoraj... nie byłam na wystawnej kolacji, nie dostałam tulipanów, ani złota, ani brylantów, ani ani... Za to zostałam wylizana, pogryziona, ciągnięto mnie za włosy i włażono na głowę. Cudnie było! Najlepiej jak mogo być! Ale o tym na razie milczę.



psyprzepióreczki albo przepiórcze psy. jak kto woli.