Widziałam dzisiaj Żelazną Damę.
Zachwycający!
Jako M.T. Meryl Streep jest absolutnie wiarygodna. I niewiarygodna!
Wiedziałam, że stworzyła świetną kreację, ale to, co zobaczyłam przeszło moje wyobrażenia.
Mam krótką refleksję po tym filmie.
Upór. Upór w dążeniu do celu. Połączony z wiarą w siebie.
Ale nie pustą wiarą, ślepą, ale wiarą opartą o wiedzę i własne przekonania.
Takie staromodne wartości, ale bardzo ponadczasowe.
Może nawet dzisiaj bardziej niż kiedyś.