Widziałam dzisiaj Żelazną Damę.
Zachwycający!
Jako M.T. Meryl Streep jest absolutnie wiarygodna. I niewiarygodna!
Wiedziałam, że stworzyła świetną kreację, ale to, co zobaczyłam przeszło moje wyobrażenia.
Mam krótką refleksję po tym filmie.
Upór. Upór w dążeniu do celu. Połączony z wiarą w siebie.
Ale nie pustą wiarą, ślepą, ale wiarą opartą o wiedzę i własne przekonania.
Takie staromodne wartości, ale bardzo ponadczasowe.
Może nawet dzisiaj bardziej niż kiedyś.
No, dobrze słyszeć, że film o Małgośce Thatcher daje radę. Meryl to chyba moja ulubiona aktorka. Uwielbiam za rolę w "Co się wydarzyło w Madison County". Ona nawet przy głaskaniu włosów przykuwa do fotela takiego widza jak ja i powoduje u mnie rozdziawienei ust ! :))
OdpowiedzUsuńGrunt to mieć dobry plan...
OdpowiedzUsuń:)
Kocham Meryl, nie istnieje lepsza aktorka na całym Globie! Na ten film idę w niedzielę :D
OdpowiedzUsuńWspaniały plan, mogę się przyłączyć? ;-P
Za to mój plan na dzis (a raczej jutro): wstaje, nic nie robie caly dzien, ide spac ; )
OdpowiedzUsuń