Na tak i na nie.
Jakiś czas temu wspomniałam o mojej miłości platonicznej do Robina T. Otóż, to już nieaktualne. Umarłam i trafiłam do muzycznego nieba. Dzięki temu głosowi... Zresztą nie tylko o głos tu chodzi.
Hurts - Wonderful Life
Obudziłam sie dzisiaj wcześnie rano. Dumna z siebie, bo ostatnio wstawanie nie jest moją najmocniejszą stroną. Chodzenie spać zresztą też nie. W ogóle moją mocną stroną są ostatnio słabe strony moje. Taka karma.
Przylazło do mnie futro, jedno, drugie, uwaliły się na poduszcze i tak sobie przeleżałyśmy przemiłą część poranka w ciszy i spokoju niemalże świętym. Psy kontemplowały drzemkę, ja - zawiłe ścieżki mojego życia, pełne chaszczy i pułapek natury moralnej i etycznej.
Mam kilka wniosków. Nie za dużo, uprzedzam.
1. Wniosek bardzo smutny. Z byłymi nie da się wcale raczej albo rzadko da się być przyjaciółmi. Zawsze ktoś cierpi, a ja się czuję podle. Im bardziej się staram, tym gorzej wychodzi. Nie da się, nie umiem. Ciężko, gdy nagle z życia znika taka ważna osoba, ale zaczynam się zastanawiać, czy to nie jest najlepsze wyjście bo sytuacja robi się chora... Tylko jak tu żyć, jeśli już nie możesz się o tą osobę martwić i zapytać czasem, czy wszystko ok?
2. Nie prowadzi się wieczorem, przed snem rozmów z kategorii 'poważne'. To źle się kończy... i rano jest właśnie wspomniany kac. Moralny. Niepotrzebnie.
3. Poinformować co niektórych, choćby i pisemnie, że w godzinach 22:oo - 9:oo nie wysyła się do mnie smsów i nie dzwoni! No chyba, że przekazanie mi tej palącej sprawy niezwykłej wagi rano zmieni przyszłość mojego wszechświata. Nie wiem kiedy dałam niektórym prawo wejść sobie na głowę, ale o 5:58 zionęłam ogniem i chciałam zabić. Nie budzi się kobiety, bo wtedy będzie obudzona. Koniec. Kropka.
4. Opcja pomyślę o tym jutro, zapożyczona od Scarlett O'Hary, jest fajna. I wygodna. Nie znam jeszcze długotrwałych skutków jej stosowania. Pewnie są opłakane. Ale pomyślę o tym jutro...
4. Opcja pomyślę o tym jutro, zapożyczona od Scarlett O'Hary, jest fajna. I wygodna. Nie znam jeszcze długotrwałych skutków jej stosowania. Pewnie są opłakane. Ale pomyślę o tym jutro...
5. Pisanie bloga to ekshibicjonizm. Ten luksus kosztuje.
A propos pisania bloga - też tak macie? Najlepsze myśli uciekają mi z dala od laptopa.
A propos pisania bloga - też tak macie? Najlepsze myśli uciekają mi z dala od laptopa.