W ostatnim Elle Lew Starowicz udawadnia, że jeśli facet ma przed sobą dwie kobiety: taka nijaką i taką kobietę sukcesu, to wybierze tą pierwszą, bo na jej tle będzie się lepiej prezentował.
No i zastanawiam się: serio?
Serio?
Ale serio serio?
To nie rzeczywistość ma dorastać wyobrażeniom? Wystarczy jedynie obniżyć standardy?
Gdybym miała wybierać sobie mężczyznę na zasadzie podnóżka pod stopy, który robić ma tylko tyle, żebym była przy nim odrobinę większa, to obawiam się, że wolalabym coś na baterie.
Myślę, że w przeszłości kastrowałam facetów. Nawet jeśli on coś wiedział, to ja wiedziałam to lepiej.
Przeszło mi.
Dzisiaj nawet chcę nie wiedzieć.
Chcę się nie znać i chcę mieć taki luksus, że on wie za mnie.
Kiedyś myślałam, że trzeba być silną kobietą, że nie można sobie pozwolić na słabość przy facecie, bo to jak zabawa w rosyjską ruletkę.
Mama mówiła, że trzeba liczyć na siebie, bo ufać facetowi to jak wypisywac weksel in blanco przypadkowo spotkanej osobie na ulicy.
Trudniej być niezależną, ale bezpieczniej.
Nie wiem, czy mama miała rację. Napewno kilka razy się nie pomyliła, ale dzisiaj myślę, że słabość jest siłą. Tylko silne osoby mogą pozwolic sobie na wrażliwość, na szczerość, na to, by dać się komuś sobą zaopiekować.
Komuś, ale nie byle komu.
Znam za dużo świetnych dziewczyn - w pracy harpie, same płacą swoje rachunki. Ale albo mają przy sobie przydupasów, którzy im do pięt nie dorastają albo są same - bo wolą to
niż udawanie szczęśliwych w związku.
I niby miejsce kobiety już nie jest w kuchni, ale w sumie to nie wiadomo gdzie jest.
A facet, który normalnie po męsku dba o kobietę to z reguły bajka o rycerzu i smoku albo ma grubo po pięćdziesiątce i swoją rodzinę.
Moja droga, jakże mi się podoba to co piszesz!
OdpowiedzUsuńTo jest dobry poranek, min. dzięki Tobie :)
Moje miejsce jest też w kuchni! Kocham to! A miejsce w łóżku zrobię tylko takiemu facetowi, dla którego ja nie będę tłem, ani on dla mnie.
Kolejny post, który czytam u Ciebie o mężczyznach. Kolejny dobry.
OdpowiedzUsuńNiedawno dowiedziałam się (a może raczej - zostałam oświecona oczywistością), że słowo 'mężczyzna' jest jednym z najtrudniejszych fonologicznie. Językoznawcy nie dziwią się dzieciom w szkole, że robią w nim zawsze dużo błędów. Wniosek - zapisu 'mężczyzna' musimy się wyuczyć. Dokładnie, literka po literce, aż wejdzie nam w nawyk.
Poglądy na temat mężczyzn odtwarzamy w podobny sposób. Trochę schematycznie, trochę ze złych doświadczeń i opowieści koleżanek. Do momentu aż nie znajdziemy kogoś kto powie nam, że mamy prawo mylić się w zapisie 'mężczyzna'.
Na kobietach ciąży mniej stereotypów dotyczących zrozumienia w związku. Facet zdradza, myśli tylko o seksie, wykorzystuje i jest ogólnie rzecz ujmując - prosty. My jesteśmy może zmienne i obrażalskie, ale mamy wrażliwość.
Dziś snujemy jeszcze historie pełne tęsknot do księcia z bajki. Czy w świecie kobiet samowystarczalnych i wrażliwych mężczyzn jest on jeszcze możliwy do znalezienia?
Pozdrawiam
Miejsce kobiety, jest tam, gdzie ona chce. Chce być w kuchni, to jest w kuchni, chce być poza kuchnią, to tam będzie. Myślę, że najważniejsze, to być świadomą siebie, być sobą:)
OdpowiedzUsuńNa początek zaznaczę, że mój komentarz nie odnosi się bezpośrednio do powyższej, interesującej treści, a jest luźną wariacją raczej:
OdpowiedzUsuńKobiety takie mają związki na jakie się decydują. Skoro są silne, to mogą owych przydupasów wyrzucić na zbity pysk, czyż nie?
Wystarczy dać kobiecie wolną rękę. Same zrobią to, co będą uważały za dobre. Poza tym często w związku i faceci i kobiety stają się inni niż istnieli jako jednostki. Znam przypadki, gdzie facet, typowy wydawałoby się przydupas, stawał się po prostu mężczyzną. Ale są też sytuacje zupełnie odwrotne.
Podpowiedź od mężczyzny? Nie pozbywajcie się bajki o rycerzu. Ona jest dobra, pozwala (dobrze opowiadana bajka) stawiać na pierwszym miejscu to na czym wam zależy. Nie ma nic lepszego jak drobne gesty, kiedy on czuje się męski, bo może jej choćby (głupi przykład) ponieść ciężkie torby z zakupami, odkręcić słoik! :D Czasem o to chodzi, że wy do "odkręcania słoików" nie zawołacie faceta, a jesteście takie Zosie Samosie. A na końcu żal, że nie ma prawdziwych rycerzy. Jak mają być, skoro każdego potencjalnego rycerza sprowadza się do roli... no właśnie kogo? A może czego? Dajcie nam się wykazać i pozwólcie odrestaurować męskość. Mi tego brakuje, dziś to, co kiedyś było normalne, jest podważane. Tu nie chodzi o to by deprecjonować kobietę, jako kogoś kto sobie w czymś nie poradzi. Ale facet czuje się męski wtedy kiedy jest przydatny. Fizycznie, czasem też duchowo. A nic nie boli bardziej i nie rozpiernicza męskości jak bycie wyrzutkiem, kimś niepotrzebnym. Dajcie nam odkręcać słoiki. Może wtedy przydupasy zamienią się w rycerzy.
Diuk, to prawda, ale czasem mam wrażenie, że kobiety stają się coraz bardziej świadome, a mężczyźni - nieświadomi...
OdpowiedzUsuńNie jestem socjologiem od analizowania, nie lubię stereotypów, bo chociaż z definicji mają naszemu mózgowi ulatwiać postrzeganie świata, to jednak często to zburzają.
Może to kwestia warszafki, ale tyle koło mnie emocjonalnych facetów i twardych babek...
D. - świetnie napisałaś. Faktycznie wyraz 'mężczyzna' jest killerem. Grafamtycznie i metaforycznie.
I jeszcze jedno: Podobno trzeba opiekować się swoją różą. W czasach "Małego Księcia" róże nie miały pojęcia, że mogą nie pozwolić się opiekować sobą. Róże, które ja czasami spotykałem wzbraniały się przed tym najróżniejszymi metodami. I to jest problem. Ogółem nie lubię facetów, i tak, jesteśmy do dupy, ale nie tylko nasza wina jest w tym, że mało który z nas jest rycerzem.
OdpowiedzUsuńŁukasz, wszystko się zgadza. Dopóki myśli się głową, ale jak pojawiają się emocje to proste sprawy się komplikują.
OdpowiedzUsuńa co drugiego wpisu to - w skrócie - przyznaję Ci 100% racji.
Mam pytanie, które każda kobieta powinna zadać sobie sama. Mam wrażenie, że Ty już je kiedyś sobie zadałaś, odpowiedziałaś na nie, ale odpowiedź Cię nie usatysfakcjonowała i nie masz pomysłu co robić dalej. Zatem: czy ideały istnieją? Wiem banał, takie modne pytanie i modne odpowiedzi na nie, ale czy nie w tym tkwi problem, czy nie w tym można by zawrzeć tysiące feministycznych(albo sprawiających takie wrażenie)refleksji i kierowanych nimi wypowiedzi. Ja nie wiem czy chodzi o to, żeby był głupszy czy mądrzejszy, czy żeby był dobry dla swojej teściowej, lubił koty albo psy, nie wiem czy lepiej jest, gdy mężczyzna kocha seks czy po prostu wykorzystuje go by być samcem, męskim i władczym. Nie wiem tego i tysiące innych rzeczy, Ty pewnie też. Chodzi o to, by kobieta przestała szukać kogoś kto na nią zasłuży, a zaczęła rozglądać się za kimś na kogo zasługuje ona. Jesteś bardzo inteligentną i zaradną kobietą (z tego co czytam), pewnie trochę trudniej Ci "dogodzić", ale znajdzie się w końcu taki, który na Ciebie zasłuży.. z wzajemnością.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
melena - ja na szczęście nie mam już tego problemu :) ale obracam się w gronie singielek, stąd te tematy są mi bliskie.
OdpowiedzUsuńUbóstwiam Cię za każde słowo tu dodane. :)
OdpowiedzUsuńIMO Facet wybierze tę, która ma większe piersi... Dla mnie również pozycja społeczna kobiety nie ma dużego znaczenia.
OdpowiedzUsuńCo do Twojego postu. Jak to jest z tą slabością i silą, to kilka dni temu stworzylem wpis na ten temat: http://daimyoblog.blogspot.co.uk/2012/04/mezczyzna-majonez-i-mezczyzna-hamburger.html
Im bardziej kobieca kobieta, tym bardziej męskich mężczyzn przyciągnie. Sprawdza się u mnie przynajmniej...
A może po prostu idzie o to, że każdy chce jak najmniej brać na własne barki? w sumie fajnie nie być zmuszanym do robienia wielu rzeczy, które są trudne, uciążliwe, ryzykowne. Kobiety chcą wciąż liczyć na mężczyzn, mężczyzny chcieliby oddać trochę obowiązków kobietom, gdzieś tam pewnie dorośli znowu chcą być dziećmi i oddać rządzenie rodzicom.
OdpowiedzUsuńa ta teoria, że "8" przyciągają "8" a "10" przyciągają "10"? Zazwyczaj z mojego doświadczenia jest tak, że podświadomie szukamy tzw. uzupełniaczy- ja jestem spokojna to szukam kogoś towarzyskiego, ona jest opiekuńcza więc szuka kogoś do poopiekowania się...w przeciwnym razie dwa ognie szybko się wypalą a dwa ślimaki daleko nie zajdą...ups rzeczywistość.
OdpowiedzUsuńKomentarz miesiąc po poście. Królowa spóźnień - oto ja. ;)
OdpowiedzUsuńTak sobie czytam, o tym, że nie ma ideałów, a rycerze na koniach to tylko bajki.
Wiem, wiem jestem młoda bla bla, nikt mnie na prawdę nie skrzywdził bla bla, nie znam życia bla bla. No ale, czym będzie nasze życie jeśli nie będziemy wierzyć w nic, również w miłość idealną? Gdy wyrzucimy z siebie ten pierwiastek utopijności, który karze nam marzyć i czekać na tego księcia czy księżniczkę, czy nie staniemy się potworami z wielką pustką wewnątrz? Pięknie jest myśleć o tym, że ta wymarzona osoba istnieje i pewnego dnia ją spotkamy. Pięknie i ciepło. I można nazwać mnie głupią, czy naiwną, bardzo proszę. Ale jest mi z tymi myślami tak cudownie dobrze i ani trochę się tego nie wstydzę.
Tak uważam ja i trochę żal mi ludzi, którym ten szalony świat wyrwał z wnętrz to uczucie. Im na pewno nie jest tak pięknie.
Many people have high paying jobs that only give them a little time
OdpowiedzUsuńoff every week. It takes hours of dedication, research and some skill
too. Some of them are true, but the way they are perceived by people
is wrong.
Also visit my web site ... homepage
In order to cope in a very fast-paced market, new applications are essential.
OdpowiedzUsuńThis business will probably be operated in the owner's home and will likely
be done entirely around the internet. I have witnessed my share
of scams, and have the truth is done an excellent job avoiding being
taken for a sucker and I'm here to see you, Ameriplan is just
not a scam.
my blog www.e-francuski.pl
I am in fact happy to glance at this webpage posts which consists of plenty of helpful
OdpowiedzUsuńdata, thanks for providing these information.
My weblog forex; http://www.investandprofittoday.com,