wtorek, 6 marca 2012

Wtorek, trochę środa

W zastępstwie weekendowych poranków Lubię w tygodniu ten czas Tuż przed zaśnięciem Gdy mijającym dniem się już nie trzeba przejmować A rozpieszcza świadomość całej nocy do wykorzystania. Cicho sączy się muzyka, malinowa herbata, książka I spokojnie spiące obok psy Ideał chwili złapany w kadr Zanim jeszcze oczy same się zamkną. Tęsknię za porankami bez dźwięku budzika I wieczorami wypełnionymi hałasem świerszczy I za granatowym niebem ciężkim od ilości gwiazd