Podczas nieznośnie wydłużającego się oczekiwania na zamówione danie,
Z jednego z modnych lokali wypadła panna.
Wypadła to nie przenośnia.
Patrząc na nią chyba wszystkim wirował świat.
Kelnerka sugestywnie szyderczym uśmiechem skomentowała zajście.
Wypiłam łyk Chardonnay i pomyślałam, że kobieta nigdy nie powinna iść chwiejnym krokiem.
No właśnie... Pamiętaj, Auroro...
OdpowiedzUsuńSytuacja rzeczywista stala sie powodem uzycia metafory, w stylu: jak juz cos robisz to rob to na 101%, albo nie rob wcale. Przez zycie trzeba przejsc zdecydowanym krokiem.
OdpowiedzUsuń