Podobno to kobieta wybiera sobie mężczyznę.
Ja najbardziej lubię, jak mężczyzna przywiera blisko ciałem, kolanem rozchyla uda, a rękoma błądzi na oślep po szyi, brzuchu, plecach - jakby robił to pierwszy raz, chociaż tak naprawdę doskonale wie, gdzie chce trafić. Oddycha szybko, całuje powoli, centrymetr po centymetrze.
Prosząc o pozwolenie nie pyta o nie wcale.
Pożądanie pachnie męskimi perfumami, które ulatują rano, pozostawiając mgliste wspomnienie paru milych słów, przelotnych wspomnień i kilku złamanych postanowień.
Bardziej żałuje się tego, co się zrobiło czy tego, co mogło się wydarzyć?
Też bym takiego wybrała (oczywiście, ze to my wybieramy!!!).
OdpowiedzUsuńten tekst doprowadza do szaleństwa!
OdpowiedzUsuńtak było...;)
Usuń