Jest noc.
Stoję i płucami wciągam mroźne powietrze.
Płatki śniegu, jak meteoryty roztrzaskują się o ziemię.
Bezszelestnie znikają w białym puchu.
Czasem boję się, że gdyby zamknę oczy, Ciebie tam nie będzie.
Że pod powiekami będą resztki snu i wspomnień
Ale Ciebie tam nie będzie.
Skrawki zdarzeń
Z aktorami, których dzisiaj nikt już nie pamięta.
Może jest nam po drodze
Jedynie przez ten krótki czas w życiu,
Który spędzimy razem
żałując czasem w przyszłości niewykorzystanych pieszczot niewypowiedzianych słów?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz